oprac. całości zespół pod kier. Mariana B. Michalika ; oprac. haseł i kalendariów zespół pod kier. Eugeniusza [>>] Duraczyńskiego ; oprac. red. zespół tł. (z niem., fr. i ang.) oraz red. pod kier. Jolanty M. Michasiewicz.
Wojna nie umiera nigdy. "Zabrałam ci twoją historię, mamo, twoją apokalipsę. Karmiłaś mnie nią, gdy byłam mała, szczyptą, po trochu, żeby mnie tak całkiem nie otruć. Ale się uzbierało. Mam ją we krwi." Anna Janko Mała ZagładaSochy na Zamojszczyźnie, 1 czerwca 1943 roku. Wystarczyło parę godzin, by wieś przestała istnieć. Budynki zostały spalone. Mieszkańcy rozstrzelani. Pośród zgliszczy pozostał jeden dom, nieliczni dorośli i kilkoro dzieci.Wśród nich — dziewięcioletnia Terenia Ferenc, matka Anny Janko. Dziewczynka widziała, jak Niemcy mordują jej rodzinę. Nieludzki obraz towarzyszył jej przez lata spędzone w domu dziecka, by nigdy nie dać o sobie zapomnieć."Miałam przez to wszystko jakby dwie matki. Pierwszą: dorosłą kobietę, za którą tęskniłam, gdy wychodziła do sklepu, której się bałam, gdy wpadała w gniew, z której byłam dumna, bo nikt nie miał ładniejszej pani za matkę na całym podwórku. I drugą mamę miałam: małą dziewczynkę, której na wojnie zginęli rodzice, wciąż przerażoną i samotną, która kiedyś cierpiała głód i musiała pracować u złej ciotki, takiej, co biła i kazała nosić wiadra z wodą pod górę. Dla niej pójście po wojnie do domu dziecka było, o paradoksie, największym szczęściem. To właśnie ta mama-dziewczynka nieraz kładła się na tapczanie w dzień i płakała nie wiadomo dlaczego". (fragment książki)Mała Zagłada Anny Janko nie jest jeszcze jedną tragiczną opowieścią rodzinną wyciągniętą z lamusa II wojny światowej. To mocna, jak najbardziej współczesna rozprawa z traumą drugiego pokolenia — naznaczonego strachem. Brutalna, naturalistycznie opisana historia pacyfikacji polskiej wsi staje się w niej punktem wyjścia do przedstawienia etycznej i egzystencjalnej bezradności.Mała Zagłada. Przejmująca książka o tym, że wojna nie umiera nigdy."Książka Anny Janko była dla mnie lekturą wyjątkową i dużym przeżyciem". Adam Sikorski"Wpisuje się w jeden z najważniejszych europejskich nurtów nowego przepracowania tragedii II wojny światowej w duchu zrozumienia i dialogiczności, a nie konkurencji ofiar i zbrodni". Robert Traba
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Grecja ma sielanki, Japonia haiku, Anglia limeryki. My mamy moskaliki, które zawdzięczamy mistrzyni Wisławie Szymborskiej. Kto pierwszy rzucił hasło do zabawy w przerabianie zwrotki popularnego, napisanego w czasie powstania listopadowego wiersza Rajnolda Suchodolskiego `Patrz Kościuszko na nas z nieba`, tego dokładnie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że w szranki stanęli Szymborska i Barańczak, wymyślając coraz zabawniejsze i szalone moskaliki. Moskaliki, bo słynna zwrotka Suchodolskiego brzmiała: Kto powiedział, że Moskale, Są to bracia nas, Lechitów,Temu pierwszy w łeb wypalę, Przed kościołem Karmelitów. Autorka książki, Joanna Szczęsna, opisuje kulisy narodzin moskalików, poetyckie potyczki moskalikowe Szymborskiej, Barańczaka czy Rusinka, a także słynną akcję `Gazety Wyborczej`, w której zachwyceni nowym gatunkiem poezji czytelnicyprzysyłali swoje porywające moskaliki. Pisali je wszyscy - kto raz spróbował, nie mógł przestać. Moskalikowanie stało się nałogiem. Rewelacyjne wierszyki, przy których nie sposób się nie uśmiechnąć, wspomnienia przyjaciół i współpracowników Wisławy Szymborskiej, erudycyjne igraszki i dowcip najwyższej próby - wszystko w nowej książce Joanny Szczęsnej `Moskaliki`.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni